3. edycja Whisky Live Warsaw pod znakiem różnorodności
W tegorocznej edycji Whisky Live Warsaw, która odbyła się w dniach 14-15 października w Hotelu Courtyard by Warsaw Marriott Airport, uczestniczyło około 3,5 tysiąca miłośników bursztynowego trunku. Wydarzenie odbywało się na dwóch poziomach. Na parterze ulokowano sklep festiwalowy oraz sesje food pairing. Piętro należało do wystawców – dokładnie 55 z 15 krajów. Swoich reprezentantów miały kraje powszechnie kojarzone z produkcją whisky – Szkocja, Irlandia czy Stany Zjednoczone. Pojawiły się również bardziej egzotyczne nacje – m.in. Indie, Australia, Kolumbia czy Rosja. Poza wielkimi koncernami obecne były również małe craft distilleries ze Stanów Zjednoczonych oraz pomysłodawcy polskiego projektu start-up’owego – Wolf Distillery. Planowany termin uruchomienia krajowej destylarni to koniec przyszłego roku w województwie lubelskim. Na wielu stoiskach można było znaleźć premierowe butelki. Oferta trunków możliwych do spróbowania była nieporównywalnie ciekawsza niż przed rokiem, albowiem szerszy był asortyment unikalnych whisky oraz innych alkoholi (jak chociażby dostępnych na kilku stoiskach rumów).
Na uczestników imprezy czekało szereg atrakcji – poza możliwością degustacji najróżniejszych odmian whisky z całego świata, goście mogli spróbować wielu „słodkości” opartych na tym trunku. Miejsce nazwane „Przystankiem Smaku” kusiło szeroką ofertą słodyczy oraz…. lodów, zaś mistrz polski latte art serwował koktajle kawowe wzmocnione szlachetnym dodatkiem – Glenfarclass 10 YO. Zwieńczeniem Whisky Live Warsaw była degustacja wielkiego tortu w kształcie beczkę Kavalan.
Organizatorzy zadbali również o detale, jakże ważne przy tego typu festiwalach. Wszędzie dostępna była woda – zarówno butelkowana, jak i w dzbankach. Wykorzystywano ją zarówno do picia, jak i rozcieńczania bursztynowych trunków czy płukania kieliszków (które de facto rozdawane były uczestnikom WLW 2016 przy wejściu na teren festiwalu).
W tym roku gośćmi specjalnymi Whisky Live Warsaw byli Dominic Roskrow i Ingvar Ronde. Pierwszy jest szerzej znany w Polsce jako autor m.in. książki „1001 whisky”, z kolei drugi jest wydawcą klasycznej pozycji „Malt Whisky Yearbook”. Obaj autorzy podpisywali swoje publikacje. Poza nimi w hotelu Courtyard pojawili się m.in.: Jan Beckers – ambasador marki Douglas Laing, uznanego na świecie niezależnego bottlera oraz Steven Sweeney – przewodniczący polskiego oddziału Scotch Malt Whisky Society.
Nowością były zamknięte sesje food pairingu przy współudziale Jarosława Walczyka, prezesa Fundacji Klubu Szefów Kuchni oraz innych mistrzów fachu. Uczestnicy warsztatów próbowali: rillettes z jagnięciny, wołowiny w trawie żubrowej, flaczków cielęcych, jesiotra, kaczki i kremu angielskiego. Co ciekawe, do każdej potrawy podawano inną odmianę bursztynowego trunku. Sesji wtórowała prelekcja na temat whisky użytych podczas gotowania. Nie zabrakło też konkursów oraz stałego elementu krajobrazu festiwalowego – zamkniętych sesji Master Class, znacznie rozbudowanych w stosunku do poprzedniego Whisky Live Warsaw. Łącznie w programie znalazło się osiem sesji Master Class – trzy pierwszego dnia oraz aż pięć drugiego, w tym sesja Glenfarclas – „podróż przez dekady” na której zaprezentowane zostały Whisky z lat 60., 70., 80. i 90., a spotkanie poprowadził osobiście George Grant – właściciel destylarni i przedstawiciel szóstego pokolenia rodziny.
W tym roku organizatorzy Whisky Live Warsaw gościli również polskich mistrzów barmaństwa uznanego konkursu Diageo Reserve World Class, Mateusza Szuchnika i Pawła Rodaszyńskiego, którzy poprowadzili dla gości znakomite warsztaty koktajlowe.
Do samego końca trzymano w tajemnicy, jaki trunek zostanie butelką festiwalową. Okazał się nią irlandzki Teeling, specjalna edycja single cask z beczek po maderze.
Impreza niewątpliwie rozwija się z roku na rok – samo zainteresowanie wydarzeniem było ogromne, o czym świadczyła pękająca w szwach przestrzeń festiwalowa. Nic zatem dziwnego, że w kuluarach mówiło się o nowej, bardziej przestronnej lokalizacji dla kolejnej edycji Whisky Live Warsaw. Z niecierpliwością czekamy zatem na ogłoszenie terminu i miejsca organizacji przyszłorocznego festiwalu.