Whisky na świątecznym stole
Okres przedświąteczny jest dla wielu z nas czasem intensywnych poszukiwań prezentów dla najbliższych. Co roku pojawia się ten sam dylemat – co kupić? Czy korzystać ze sprawdzonych patentów? A może wyrwać się z objęć rutyny i nabyć coś wyjątkowego? Pomocna w pozbyciu się naszych trosk może okazać się… whisky. W końcu Boże Narodzenie to nie tylko upominki, ale także bogactwo aromatów i smaków świątecznego stołu.
Żyjemy w czasach, gdzie każda wolna minuta jest błogosławieństwem oraz dobrodziejstwem, na które rzadko możemy sobie pozwolić. Nic dziwnego, że coraz częściej jesteśmy skazani na gorączkowe poszukiwania prezentów „za pięć dwunasta”. Wybór świątecznego podarku zależy od upodobań jego adresata. Są tacy, dla których płyta, dobra książka czy słodycze opakowane w niebanalny sposób są idealnym rozwiązaniem. Zdarzają się jednak i tacy, którzy oczekują od życia czegoś bardziej wykwintnego, a co może być bardziej wykwintne niż butelka dobrej single malt?
Błędem jest wybór dobrej whisky pod choinkę jedynie pod kątem jej ceny czy daty produkcji bądź pochodzenia. Pozwólmy, żeby obdarowani mieli możliwość delektowania się trunkiem tuż po otwarciu prezentu, czyli w trakcie Świąt Bożego Narodzenia. Przy zakupie weźmy więc pod uwagę również bogactwo jej aromatów i smaków, odpowiadających klimatowi bożonarodzeniowej wieczerzy. Okazuje się bowiem, że wiele potraw bądź składników kojarzących się ze świętami odnajdziemy właśnie w whisky. Kompot z suszonych owoców, piernik, cynamon czy goździki wyczuwalne są w tych trunkach, które swój okres leżakowania spędziły w beczkach napełnionych uprzednio hiszpańską sherry. To właśnie ona nadaje im nie tylko pięknego rubinowego czy mahoniowego koloru, lecz także oddaje całą gamę zapachów przypominających świąteczny nastrój. Niestety obecnie jest coraz trudniej o zdobycie beczki po sherry, co wpływa na jej cenę, która jest dziesięciokrotnie wyższa niż przykładowo beczki po Bourbonie. Z tego też powodu 90 proc. leżakowanej whisky „korzysta” z tańszych beczek. Co ciekawe, nie każdy rubinowy kolor będzie gwarantem pochodzenia beczki z Hiszpanii. Wiele destylarni do uzyskania lepszego koloru używa karmelu. Niemniej jest kilka takich, które stosują beczki po sherry. Przykładem takiej destylarni jest chociażby Glenfarclas z regionu Speyside, będąca od sześciu pokoleń własnością rodziny Grant.
Skojarzeń ze świątecznym stołem możemy również szukać pośród egzotycznych odmian tego bursztynowego trunku. Tak się składa, że ponad 10 lat temu na niewielkiej wyspie Tajwan powstała destylarnia o nazwie Kavalan. Niewiele lat potrzebowała ona do zdobycia rozgłosu, gdyż już w 2015 roku na międzynarodowych zawodach World Whiskies Awards zdobyła tytuł najlepszej whisky single malt na świecie. Jej dwie wersje – Ex Sherry Oak i Solist Sherry – podkreślą magię zapachów świątecznego stołu, albowiem znajdziemy w nich chociażby zimowe przyprawy, orzechy, prażone migdały czy rodzynki.
Powyższe przykłady to jedynie namiastka tego, co dzisiejszy świat whisky ma do zaoferowania. Bursztynowy trunek ucieszy z pewnością niejednego, oferując mu bogactwo aromatów, charakterystycznych dla świąt Bożego Narodzenia – tym więcej, im gorętsza atmosfera i temperatura przy stole.