Glenfiddich – rodzinny biznes stworzony w epoce wiktoriańskiej

Glenfiddich - rodzinny biznes stworzony w epoce wiktoriańskiej

O marce Glenfiddich można mówić i pisać wiele. William Grant postanowił zbudować destylarnię po dwudziestu latach pracy dla Mortlach, gdzie piął się po szczeblach zawodowej kariery. Pomysł zakwitł mu w głowie w 1886 roku. Grant wraz z żoną, dziewięciorgiem dzieci oraz zaprzyjaźnionym murarzem zaczęli sami stawiać mury budynku destylarni.

Obiekt powstał po roku, a pierwszy alkohol spłynął z aparatury na święta 1987 roku. Legenda głosi, że Grant na przyszłą  inwestycję odkładał co miesiąc przez dwadzieścia lat swojej pracy w destylarni Mortlach. Początkowo, w celach optymalizacji kosztów, zdecydował się wstawić dwa używane (tj. zakupione z drugiej ręki) alembiki (kotły destylacyjne), nabyte z destylarni Cardhu za 100 funtów. W trakcie swojej historii obiekt był kilkukrotnie poddany modernizacji oraz rozbudowie pod kątem możliwości produkcyjnych. Aktualnie Glenfiddich pracuje na 43 kotłach destylacyjnych.

W odróżnieniu od na przykład Balvenie, w destylarni Glenfiddich słodowanie jęczmienia na miejscu zarzucono już w latach 50-tych ubiegłego stulecia, a jako pierwsza na świecie – w latach 60-tych – uruchomiła visitor center. Również jako pierwsza na świecie – w 1963 roku – zaczęła promować whisky single malt.

Początki destylarni były bardzo ciekawe. Powstała, jak wiele innych w tamtym czasie – na bazie boomu whisky w erze wiktoriańskiej, u schyłku XIX wieku. Co ciekawe, pierwsza partia produkcyjna została w całości wykupiona przez Williama Williamsa – blendera i brokera z miasta Aberdeen. Później firma zdecydowała się na tworzenie własnego blendu. Jedną z kluczowych dat w historii marki był wspomniany wcześniej 1963 rok, kiedy to destylarnia pokłociła się z koncernem, będacym właścicielem destylarnii zbożowej, która dostarczała ten rodzaj whisky pod tworzenie blendów. Wtedy to zapadła decyzja o wybudowaniu swojej własnej destylarni zbożowej.

Dalszą część historii Glenfiddich oraz recenzję porównawczą wersji Fire & Cane i Grande Couronne obejrzycie pod tym linkiem:


Dodaj komentarz