Jarek Buss: whisky Premium chętnie spożywana w czasie pandemii

Jarek Buss: whisky Premium chętnie spożywana w czasie pandemii

Okres pandemii koronawirusa był zgubny dla wielu segmentów rynku. Branża alkoholowa została dotknięta kryzysem w mniejszym stopniu niż inne gałęzie gospodarki. Konsumenci chętnie sięgali po droższe trunki, co odzwierciedla skokowy wzrost eksportu (dane SWA), a w gronie poszkodowanych znaleźli się głównie ci gracze, których działalność opierała się na segmencie HoReCa.

Pandemia koronawirusa wprowadziła wiele zamętu na rynku biznesowym oraz konsumenckim. Nie zniechęciła jednak Polaków do spożywania alkoholu. Z raportu agencji badawczej Nielsen wynika, że większość produktów alkoholowych odnotowała w ostatnim roku wzrosty. Dane liczbowe nie do końca są miarodajne. Jak twierdzą przedstawiciele branży, kryzys był odczuwalny i dotknął wielu producentów wysokoprocentowych trunków.

Zamrożenie branży HoReCa odbiło się na firmach, których działalność handlowa opierała się w dużej mierze na współpracy właśnie z tym sektorem rynku. Ponieśli oni spore straty, a leczenie ran po ostatnich zawirowaniach może potrwać dłużej niż sądziliśmy – przekonuje Jarosław Buss, właściciel firmy dystrybucyjnej Tudor House oraz sieci sklepów Ballantines.

Duży wzrost eksportu mimo ograniczenia działalności produkcyjnej

Podczas pandemii wiele destylarni zmuszonych było wstrzymać działalność lub przestawić się na produkcję środków do dezynfekcji. Według danych organizacji branżowej Scotch Whisky Association, aż 87% szkockich destylarni działała w dobie COVID-19 w ograniczonym zakresie lub zaprzestała produkcji.

Gdyby taki stan rzeczy potrwa dłużej, na rynku mielibyśmy do czynienia ze zjawiskiem deficytu whisky. Co ciekawe, widmo pustych półek sklepowych z alkoholem wciąż nam grozi, ale nie z powodu pandemii, a Brexitu. Brak jasnych procedur administracyjnych sprawia, że firmy transportowe boją się podejmować zleceń z Wielkiej Brytanii, gdyż wiąże się to z koniecznością stania w kilkudniowych kolejkach – dodaje Jarek Buss.

Mimo chwilowego ograniczenie produkcji whisky na wyspach, w skali całego roku eksport „szkockiej” do Polski zanotował niespotykane dotąd wzrosty. W ciągu dwunastu minionych miesięcy, w ujęciu ilościowym, lepsza jakościowa whisky single malt wzrosła aż o 38,8%, podczas gdy pod względem wartości sprowadzanego trunku dynamika wyniosła 31,65%. Ogólnie cała kategoria whisky urosła, odpowiednio – 14,62% (ilościowo) i 10,07% (wartościowo). Dla porównania na świecie, zarówno single malt, jak i cała kategoria łącznie (ilościowo i wartościowo) zaliczyła dwucyfrowe spadki!

Whisky pożądana jako towar konsumpcyjny oraz… inwestycyjny

Konsumpcja bez wątpienia napędzała eksport. Okazuje się, że czasie podczas pandemii pijemy więcej alkoholu. Co istotne, częściej sięgamy po lepsze i droższe trunki. Potwierdzają to między innymi importerzy oraz właściciele sklepów i dyskontów spożywczych. W opinii Jarosław Bussa z Tudor House, whisky jest równie pożądanym towarem dla… inwestorów.

Poprzednie kryzysy gospodarcze pokazały, że to kategoria alkoholi bardzo odporna na zawirowania ekonomiczne. Wielu z nas traktuje ją jako stabilną i pewną lokatę kapitału w porównaniu do chociażby funduszy inwestycyjnych czy lokat bankowych. Potwierdzeniem tego trendu jest indeks Rare Whisky Apex 1000, śledzący ceny butelek whisky o największym potencjale inwestycyjnym. W ciągu ostatnich dwunastu miesięcy systematycznie rósł.

Przyszłość należy do luksusowej whisky

W opinii ekspertów oraz graczy rynkowych, przyszłość whisky po zakończeniu pandemii rysuje się w jasnych barwach. Dużych wzrostów można się spodziewać zwłaszcza w kategorii whisky luksusowych. Jedne z prognoz mówią o potrojeniu wartości tego segmentu w naszym kraju w ciągu najbliższych 5-6 lat. Według szacunków IWSR (International Wine&Spirit Research) udział rynku whisky super premium w Polsce wzrośnie do ok. 4 proc. całego rynku whisky, co będzie średnią Europejską w 2025 roku.


Dodaj komentarz