Specyficzny styl!

Specyficzny styl!

Glenfarclas ma swoją renomę, swój unikatowy styl, który można określić jako “sherry matured”.
Żadne wersje Glenfarclas nie były ukłonem w stronę innego profilu, wszystko czego możemy doświadczyć, to charakterystyczne dla zmysłów bogate, ciężkie oblicze Sherry.


Najbardziej charakterystycznym gatunkiem Sherry, kojarzonym z whisky jest jej odmiana Oloroso, jednak pewnego dnia, w magazynach destylarni odnaleziono bliźniacze, jednak jakże odmienne od reszty beczki po Sherry Fino, zakupione pięć dekad wcześniej – w 1966 roku przez Georga Granta, dziadka obecnego dyrektora destylarni o tym samym imieniu. Sherry Fino jest lżejsze i bardziej wytrawne od Oloroso, dojrzewające bez kontaktu z powietrzem, co pomaga utrzymać jej blady kolor i świeżość aromatów. W ten sposób powstała pierwsza z sześciu limitowanych edycji Glenfarclas, dla uczczenia sześciu pokoleń, które od 1865 roku zarządzają destylarnią.

Dzisiejszą uwagę chciałbym poświęcić jednak IV edycji, która spędziła nietypowo dla tej destylarni 35 lat w beczkach po Porto. Ten rodzaj beczki jest czymś niespotykanym dla whisky Glenfarclas, jednak jak wspomniał mi onegdaj George Grant, koniec XX wieku, szczególnie po wprowadzeniu przez władze Hiszpanii w latach 80’ zakazu eksportu pełnych beczek z Sherry zmuszał do pewnych wyrzeczeń. Warunkiem sine qua non otrzymania odpowiedniej partii beczek po Sherry było nabycie też pewnej ilości beczek po Porto, które w jednym z takich pakietów znalazły się w magazynach destylarni i dzięki temu powstała tak nietypowa wersja Glenfarclas 1981. Odmiennie od tradycyjnych wydań, urzekają w niej skojarzenia z cynamonem, gałką muszkatołową, kurkumą, imbirem, których noty wraz z czasem przechodzą w zapach pralin i orzechów w czekoladzie.

I kolejna edycja ze zdjęcia: Glenfarclas 40 yo – 1976.
To szósta a zarazem ostatnia limitowana edycja Glenfarclas, wydana z okazji 150–cio lecia destylarni w rękach rodziny Grant. Whisky spędziła 40 lat w beczkach po Sherry, które łącznie zrodziły 1500 butelek. Dodatkowego smaku dodaje fakt, że obecny dyrektor Glenfarclas – George Grant, urodził się w 1976 roku, kiedy whisky ta była destylowana. To kolekcjonerska edycja o niepowtarzalnych aromatach suszonych owoców, marcepana, ciasta z bakaliami, porannego kakao czy wigilijnego kompotu, z końcówką przypominającą liście tytoniu lub zapach humidora.
Wspominam o tym tylko dlatego, że podobnie jak George Grant kilka lat temu dokonał nietypowego odkrycia w magazynach, tak i jak ostatnio odkryłem kilka takich butelek w swoim magazynie i chętnie podzielę się swoim szczęściem z miłośnikami tej destylarni.


Dodaj komentarz