Whisky z krainy Wikingów, czyli sheep dung do suszenia słodu jęczmiennego…
W poszukiwaniu nowych smaków i aromatów whisky docieramy na… Islandię, gdzie również produkowany jest ten trunek. Pionierem była destylarnia Eimverk, ale za jej przykładem poszły kolejne. Tak jak to się dzieje na całym świecie.
Pierwsza whisky z tego regionu nazywa się Floki, przywołując na myśl jednego z bohaterów popularnego serialu w serwisie Netflix pt. „Wikingowie”. Floki był podróżnikiem oraz szkutnikiem, a według historyków również pierwszym odkrywcą lądu, który dziś nazywamy Islandią. Po spędzeniu na niej lata i srogiej zimy zamierzał udać się z powrotem do domu, ale po wspinaczce na najwyższy szczyt, zobaczył w dole – mimo wiosennej aury – duże pokrywy przemieszczającej się kry i dlatego wyspę nazwał Iceland (czyli Kraina Lodu). Po jakimś czasie ponownie wrócił na Islandię, gdzie spędził resztę swojego życia.
Na etykiecie whisky Floki widnieje znak, będący runicznym symbolem Wikingów, który zapewniał im pomyślność i szczęście, a także chronił przed zagubieniem podczas rozmaitych podróży. Z kolei trzy widoczne na butelce kruki nawiązują do historii Flokiego – były one jego towarzyszami podczas pierwszej wyprawy Islandię, a jeden z nich pomógł mu odnaleźć wyspę.
Owcze odchody zamiast torfu
W Islandii około 10 procent wszystkich terenów pokrytych jest torfem, który kiedyś używany był jako źródło opałowe. Dziś jest to zakazane (przez tamtejsze Ministerstwo Środowiska), a jako energię odnawialną wykorzystuje się owcze odchody. Już kilka wieków temu służyły one między innymi do wędzenia ryb bądź mięsa. Obecnie populacja owiec jest dwukrotnie lub trzykrotnie większa w Islandii niż ludzka. Kilkaset tysięcy owiec produkuje mnóstwo odchodów, które po wysuszeniu używa się do podgrzewania. Destylarnia Eimverk zdecydowała się użyć tego surowca do nadymiania słodu jęczmiennego. Z racji chłodnego klimatu okres wegetacji jęczmienia jest na Islandii mocno skrócony, dojrzewa on bardzo powoli, a jego zawartość skrobi jest dużo mniejsza niż chociażby tego w Szkocji. Ogólnie rzecz biorąc do przygotowania whisky Islandia potrzebuje 50 procent więcej jęczmienia niż np. Szkocja. Wszystkie te czynniki powodują, że trudno przejść obok whisky Floki obojętnie – albo się ją kocha albo nienawidzi.
Smak i aromat jak nigdzie indziej
Floki w smaku i aromacie nie jest podobna do żadnej innej whisky. Jest mocno wytrawna, ziołowa, przypomina mokrą, ściętą trawę oraz słomę, zboża, a nawet wiejską zagrodę. Posiada w sobie nutę świeżo piłowanego drewna czy wręcz tartaku. W smaku jest lekko słodka na języku, miodowa, z aromatem czy smakiem dymnym, który przywołuje na myśl po-erupcyjną lawę czy bądź popiół.
Warto jej spróbować, aby samemu wyrobić sobie zdanie na temat whisky innej niż wszystkie!