Whisky po francusku!
W niewielkiej wiosce Rozelieures, położonej w północno-wschodniej Francji, rodzina Grallet-Dupic zajmowała się destylacją od ponad 150 lat. I chociaż znana była do niedawna głównie poprzez produkowany tu likier mirabelkowy, obecny właściciel już w 2000 roku zapałał miłością do whisky, własnej whisky.
Whisky po francusku
Destylarnia, jako jedna z niewielu, może poszczycić się kontrolą nad każdym etapem produkcji, od własnych pól z dojrzewającym w promieniach słońca jęczmieniem począwszy, na butelkowaniu skończywszy.
300 ha ziemi wulkanicznej, na której dojrzewa jęczmień, rodzi bazowy surowiec, słodowany na miejscu w destylarni i nadymiany torfem w specjalnie do tego celu zaprojektowanym piecu.
Źródlana woda, bez której nie byłoby whisky, spływa z okolicznych gór Vosges. Proces fermentacji rozłożony jest na dwa etapy – pierwsze 48 godzin w zamkniętych kadziach (z wbudowanymi zaworami do odprowadzania CO2) i kolejne 48 w otwartych.
Whisky destylowana jest dwukrotnie w miedzianych alembikach typu Charentais, spotykanych głównie przy produkcji koniaku.
Beczki z destylatem spoczywają w czterech magazynach, każdy z nich o innym klimacie. Pierwszy z nich, suchy, nazwano ”grenier”, drugi mocno wilgotny nosi nazwę „la cave”. Trzeci to nic innego, jak schron militarny, czwarty wreszcie znajduje się na miejscu, w zabudowaniach destylarni.
Do maturacji whisky wykorzystuje się beczki po koniaku, burbonie, sherry, ale także po słodkim, francuskim winie sauternes.
Pierwsza od lewej to dymna wersja Fume, o poziomie fenoli 20 ppm, dojrzewająca w beczkach po Sherry Oloroso i Pedro Ximenez, bardzo aromatyczna, słodka, torfowa, z wyczuwalnymi aromatami świeżo palonej kawy i czekolady.
Druga o nazwie Tourbe, również dymna, dojrzewa wyłącznie w beczkach ex Bourbon oraz Virgin Oak. Zbliżona do poprzedniej poziomem nadymienia, jednak bardziej wytrawna, zbożowa z dominującymi na finiszu taninami.
Rare – delikatnie dymna, z poziomem fenoli 6 ppm, dojrzewa wyłącznie w beczkach 1st fill Sherry, Cognac i Sauternes, co czyni ją niezwykle owocową i słodką, tak słodką jak kandyzowane owoce.
Ostatnia z nich – Origine, lekko dymna, dojrzewa w beczkach refill, po Sherry, Sauternes, Cognac, ale także Virgin Oak wykonanych z francuskiego dębu, co sprawia, że jest ona najbardziej pikantną, korzenną z całej czwórki.
To z pewnością najlepsza z francuskich whisky, jakie miałem okazję dotychczas próbować, produkowana na niewielką skalę, ale z wielką pasją i sercem.